Niby wszystko prawda, ale ... Jakoś nie
mogę się odzwyczaić od marzeń o własnej potężnej biblioteczce w domu.
Biblioteczce złożonej z przeczytanych i starannie wyselekcjonowanych książek,
stanowiących poniekąd dowód mojego rozwoju w czasie, moją własną książkową
historię. Pięknie wydanych,
pachnących, z kolorową okładką wywołującą wspomnienia. Książek do których w
każdej chwili mogę sięgnąć razem z filiżanką kawy lub kakao wieczorami.
Super :)
OdpowiedzUsuń