Giełda jest nieodłącznym, wręcz kluczowym elementem obecnego systemu finansowego. A z punktu widzenia indywidualnej jednostki - może dostarczyc niebywałych emocji, wznieśc na wyżyny bogactwa lub zepchnąc na socjalny margines...
Moja przygoda z giełdą (a dokładniej z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie) rozpoczęła się od inspirujących rozmów ze znajomymi - pasjonatami. Później odnalazłam godną polecenia platformę - http://gragieldowa.pl - na której wyposażona w wirtualne 100 tysięcy złotych mogłam obmyślac strategie zdobycia przyszłego bogactwa. Z trudem przyznaję, że popełniłam wszystkie możliwe błędy - na chybił trafił wybrałam spółkę (bez jakiejkolwiek analizy technicznej, fundamentalnej, portfelowej - po prostu nazwa była ciekawa), następnie "zagrałam agresywnie" i ulokowałam ponad 80 tysięcy (wirtualnych na szczęście) złotych w jej akcjach (tak - w akcjach słownie - jednej - spółki). Efekt? Po początkowym malutkim zysku - straciłam ponad 60 % funduszy...
Po kilku miesiącach postanowiłam do giełdy wrócic. W ramach projektu zaliczeniowego na studiach. Stworzyłam genialny model tworzący "idealny" portfel akcji - tak by każdy, z automatu, stosując jedynie ten model - mógł się szybko i bezboleśnie wzbogacic. Efekt? 20 % straty ...
Tak więc z mieszanymi uczuciami podeszłam do książki Nicolasa Darvasa. Bo czy tancerz, występujący w dodatku głównie w nocnych klubach, może miec jakąś wiedzę na temat giełdy? Na temat tej drapieżnej, skomplikowanej i nieprzewidywalnej machiny? No ale - pomyślałam - czy z drugiej strony można zarobic 2 miliony dolarów i zawdzięczac to jedynie szczęściu?
Książka napisana kilkadziesiąt lat temu nie daje już tak wartościowych wskazówek dotyczących szybkiego wzbogacenia się na giełdzie :) Niemniej, jest to świetna lektura dla początkujących, nieobeznanych zupełnie z giełdową gorączką. Darvas szczerze (w moim odczuciu) dzieli się z nami swoją historią wzlotów i giełdowych upadków. Historią o tyle nietypową, bo zakończoną niebywałym sukcesem startującego prawie od zera "zwykłego człowieka" ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz