niedziela, 15 września 2013

Czas na książkę. Małe rytuały ...

Aby książki były obecne w naszym życiu potrzebny jest nam jakiś rytuał. Może będą to czwartkowe wieczory w kąciku pokoju, na ulubionym fotelu z oswojonym światłem lampy i gorącym kubkiem kakao. Albo „na szybko” poniedziałkowe popołudnia w kuchni, wraz z buchającą z garnków parą i szumiącym okapem. Koc na plaży w wakacje. A może będą to te szare, deszczowe dni w tramwaju, w drodze do pracy... Albo sobotnie kąpiele z pianką, lampką czerwonego wina i intrygującą lekturą. Albo te niedzielne poranki, kiedy domownicy jeszcze śpią, a Ty jak zwykle budzisz się przed 7, w uśpionym domowym zaciszu, wraz z pierwszymi promieniami słońca na balkonie – czytasz ...
Gdy moje życie było nieco mniej uporządkowane mogłam dowolnie zapominać się w książkach i odcinać od świata na kilka dobrych dni. Ale im jestem starsza, im bardziej zapracowana, tym bardziej doceniam znaczenie tych małych rytuałów. I ich piękno. Zaryzykuję stwierdzeniem, że właśnie te „momenty” są odpowiedzialne za wyodrębnienie z gatunku ludzkiego szczególnej odmiany – ludzi zakochanych w książkach ... 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...